Prasa cyfrowa w pigułce – wszystko co powinieneś wiedzieć o digital publishingu

Zróbmy sobie szybką powtórkę z mobile’a.

W 2013 r. penetracja smartfonów w Polsce plasowała się na poziomie 33 proc. Pomiar w styczniu 2014 r. wykazał  penetrację na poziomie 44 proc. W roku kolejnym 2015, badacze TNS opublikowali raport, w którym przedstawili optymistyczne dane – 58 proc. rodaków posiada smartfona, a zatem liczba urządzeń będących smartfonami znajduje się w rękach 18,9 mln obywateli.

Niestety ciągle nie ma precyzyjnych danych co do liczby internautów mobilnych. Optymiści powiedzą, że powyższe liczby przekładają się na 12 mln osób, a racjonaliści, że jest to 8,5-9 mln.

Jak na tym tle wygląda rynek tabletów?

W 2011 r. sprzedało się ich w Polsce około 100 tys. (60 mln na świecie). W 2012 r. – 900 tys. (120 mln świat); w 2013 r. – 1,2 miliona (ok. 170 mln świat), a według PwC w 2014 r. liczba sprzedanych tabletów w Polsce wzrosła do 4 milionów. Rok 2015 został zamknięty liczbą 5 200 000 urządzeń (estymacje Optizen Labs na podstawie danych producentów).

Re-wolucja w prasie

Polscy wydawcy dzienników i czasopism by przenieść wersje papierowe do marketów, wykonali w 2013 roku ogrom pracy. Aktualnie jest ponad 60 różnych tytułów, które sklasyfikowałabym na grupy: biznes, mężczyzna, kobieta, lifestyle, turystyka, technologia. To nieuchronny proces, przez który musi przejść każdy wydawca chcący utrzymać się na rynku prasy.

Powstało wiele narzędzi do publikacji, takich jak: Adobe Digital Publishing Suite, Digitivo, Polidea, Aquafadas, iPublisher, Embuk, a różnią się one ceną oraz możliwościami interakcji w wydaniu. Część wydawców, którzy początkowo chcą zaoszczędzić decydując się na cyfryzację swoich tytułów, w pierwszej fazie wybiera e-wydania (1:1 przełożenie z papieru do PDF).

3/4 rynku wydawniczego korzysta z rozwiązania Adobe Digital Publishing Suite, co zdecydowanie ułatwia tworzenie reklam (ze względu na jedną specyfikację) oraz sprawia, że statystyki z kampanii są wiarygodne i jednolite. Dokładniej o tym poniżej.

Wydanie a aplikacja mobilna

Właśnie – raz mówię o aplikacji raz o wydaniu. Czym to się różni?

Podam przykład: aplikację Newsweek pobrało setki tysięcy ludzi z App Store, ale wydanie tygodniowo kupuje średnio 5 500 czytelników. Różnica jest znacząca. Musimy pamiętać, że to w konkretnym wydaniu, we wskazanym tygodniu/miesiącu pojawi się reklama naszego produktu i ważne jest, by te parametry odróżniać.

E-wydanie jest PDF-em, gdzie nie zaplanujemy interaktywnej reklamy, możemy to zrobić w wydaniu będącym mutacją cyfrową, która pozwoli na implementację galerii zdjęć, filmów wideo, widoku 360 stopni, formularza kontaktowego czy wykorzystanie akcelerometru. Na dzień dzisiejszy jest 52 dobrze złożonych czasopism – interaktywnych, oferujących wiele opcji reklamowych. 14 tytułów to zwykłe PDF-y. Te liczby się ciągle zwiększają – dotarły do mnie informacje, że w ciągu 2-3 miesięcy 2 kolejne tytuły będą wydawane jako mutacja cyfrowa.

Czy mediaplaner musi być świadomy narzędzia, z którego korzysta wydawca?

Powinien chociaż wiedzieć, że jest kilka rozwiązań na rynku i że każdy wydawca może mieć inne wymagania dotyczące projektowana reklam. Niemniej jednak chciałam wszystkich uspokoić, że nie jest to tak skomplikowane i trudne, jak nam się wydaje.

Przykładem różnicy pomiędzy wydawcami może być wielkość layoutu – cześć wydawców publikuje reklamę w rozmiarze 1024 x 768 px (iPad 1 i 2), a inni posiadający mutacje cyfrowe publikują 2048 x 1536 px (iPad Retina).

Drugim przykładem może być materiał wideo publikowany wewnątrz wydania (zaszyty w kreacji) – niektórzy wydawcy dbają, by nie przekroczyć wagi wydania i ograniczają długość filmu do 30 sekund, podczas gdy inni implementują spoty około jednominutowe.

Co z danymi ZKDP i PBC?

Zalecam ostrożność w podejściu do danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy (ZKDP) i Polskich Badań Czytelnictwa (PBC). Dane znajdujące się w ZKDP dotyczą wielu urządzeń: iPada, iPhone, urządzeń pracujących na Android, iOS oraz Kindle. Liczby są powiększone o „inną płatną dystrybucję e-wydań”, co oznacza, że część ściągnięć pochodzi w wyniku sprzedaży innemu odbiorcy w ramach umowy barterowej. Chcąc zaplanować kampanię wyłącznie na tablecie, te dane nie będą nam pomocne.

Jak mierzyć kampanie reklamowe na tabletach?